Powrót

Powrót nastąpił bez problemów. Drobny kamuflaż w postaci bluzy na sobie i bluzy przełożonej przez rękę oraz skierowanie się do okienka z przystojnym Portugalczykiem, pozwoliły uniknąć wszelkich niewygodnych pytań. Pan nawet nie zauważył mojego wielorybiego brzucha. Uuuuuffff! Prawie Czterolatka z rutyną zbieracza mil lotniczych zniosła oba loty, zadając szacunkowe kilkaset pytań (tym razem na tapecie był m. in. mur berliński) oraz rozwiązała pełny zeszyt zadań. Po dotarciu do domu pozałatwiała najważniejsze sprawy, takie jak przegląd zabawek, i ok. 1 w nocy poszła spać. Ponad dwudziestostopniowa amplituda nieco nas wystraszyła ale zdążyliśmy się przyzwyczaić do niemieckiej jesieni. Ogarniam powolutku ogrom zaległości z Prawie Czterolatką przy boku. Na razie nie jest źle.

Kommentare

Beliebte Posts