Nowy cykl

Pewnie pomyślicie, że oszalałam. Nie piszę od dawna, nie skończyłam opowieści o naszej podróży do Kambodży i Tajlandii, a chcę zaczynać nowy cykl? Mimo tego, że gnam co dnia, pędzę do przodu, bez chwili na refleksję, skrzętnie kolekcjonując cenne chwile czasu dla mnie to gdzieś tam pączkują we mnie pomysły na notki, plany, projekty, żałuję braku czasu na liczne hobby i myślę, że może kiedyś, gdzieś?
A pomysł na nowy cykl jest bardzo prosty, od dawna dopracowany i udokumentowany. Co wieczór planowałam go zacząć i dziś wreszcie spróbuję wprowadzić regularność w moim mikrokosmosie. 

Chciałam się z wami podzielić moją fascynacją szyldami, tablicami, nakazami, zakazami. W każdym kraju fotografuje właśnie je przede wszystkim. Źródłem tej pasji jest niewątpliwie zamiłowanie do języków - na wielu z nich analizowałam zwroty gramatyczne i słownictwo.

Mieszkam aktualnie w kraju tablic. Niemcy stawiają ich setki, w niektórych miejscach jest ich tyle, że nie sposób przeczytać wszystkie przechodząc. Trzeba zatrzymać się i kontemplować:)

Zachętą i zaproszeniem do cyklu niech będzie to zdjęcie, zrobione na ulicy, przy której mieszkam:



Kolejne zdjęcia zamierzam komentować, to niech pozostanie tylko wizytówką cyklu.

Kommentare

Beliebte Posts