Planowanie

Nie ukrywam, że lubię mieć wszystko zaplanowane. Na karteluszkach spisuje rzeczy do załatwienia, wieczorem układam plany na następny dzień czy nawet tydzień. Jedynej rzcezy, której nie planuję to urlop - tutaj potrafię zmoblilizować się w chwilę i być gotowa do wyjazdu.
Tym bardziej dokuczliwy jest dla mnie stan zawieszenia, w jakim już byłam cztery lata temu - nie wiem co będę robić za godzinę, czy jutro o tej samej porze. Nie wiem, kiedy Junior zdecyduje, że jest gotowy na opuszczenie swego lokum. Ciągle mam poczucie, źe muszę zrobić mnóstwo rzeczy ZANIM Junior wyjdzie na świat. Tak jakby jego nadejście oznaczało koniec mojego świata. Co za bzdura, przecież będę mogła nadal planować (ograniczona dziećmi ale jednak) i robić to, co w najbliźszym czasie musi być zrobione. Skąd więc to poczucie, źe muszę załatwić tyle rzeczy już teraz? Nie wiem, ale odhaczanie listy daje mi wewnętrzny spokój. Moja statyczność i wręcz kompletna nieruchliwość ograniczają mnie chyba bardziej niź godzina zero, więc zdana jest na pomoc innych. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, jak to będzie, gdy będę mogła się normalnie ruszać. Tak samo jak i przed nadejściem Prawie Czterolatki nie potrafiłam sobie wyobrazić źycia z nią, tak teraz zupełnie obce jest mi wyobrażenie życia z Juniorem. Tak jakbym jeszcze nigdy nie była matką. A z drugiej strony pewna jestem, że gdy już będzie, to wszystko potoczy się swoim rytmem.
Cierpliwości mi nie brak, spokoju teź nie, tylko muszę popracować nad przemożną chęcią planowania:)

Kommentare

Magda Blum hat gesagt…
Aniu i Juniorze jesteśmy z Wami myślami... Będzie dobrze, to tylko chwilowy chaos...
Pat ze Srebrnego...:) hat gesagt…
Aniu, gratulacje - nie wiedziałam:) A że przymierzam się do tego samego kroku (sprawienia rodzeństwa dziewczynce o kwiatowym imieniu:) to będę pilnie czytać, jak sobie radzisz!
Anna hat gesagt…
Pat dziękuję bardzo:) Ja córeńce pisze bloga urkytego, więc tu pewnie aż tak dużo nie będzie:)

Magdo dziękuję:)))

Beliebte Posts