Berliner Mauerweg

Niedawno odkryliśmy Mauerweg - to trasa wycieczkowa/rowerowa, wytyczona w latach 2002-2006 w miejscu, gdzie stał Mur Berliński. Moim zdaniem to świetny pomysł, przybliżający Berlińczykom historię ich miasta. Trasa obejmuje 160 km i przebiega przez tereny zabudowane, gdzie zachowały się resztki muru, a także przez lasy i miejsca piękne krajobrazowo. O historii Berlina, a szczególnie muru i o podziale miasta informują tablice w kilku językach. Cała trasa podzielona jest na 14 odcinków. W sobotę chcieliśmy przejechać na rowerach odcinek ósmy. By do trasy dotrzeć musieliśmy jechać przez Gatow - głównie jechaliśmy po groblach i miedzach, mieszczących się między rozległymi łąkami. Piękna pogoda i jesienne liście nas zachwyciły. Po drodze trafiliśmy na Landschaftsfriedhof Gatow czyli na cmentarz krajobrazowy w Gatow, który od dawna chciałam zobaczyć. Cmentarz ten obejmuje 130 ha i powstał w 1982 roku. Jest przepięknie położony wśród drzew, z dala od zabudowań. W centrum wytyczono spore miejsce, otoczone brzozami, przeznaczone do pochówków anonimowych. Miejsce do takiego pochówku wybierane jest losowo, podczas pogrzebu prochy wsypywane są w to miejsce i przykrywane trawą. Nie ma nagrobka, ani zniczy. Jedynie na brzegach całego terenu stoją ławki, leżą kwiaty. Obok znajdują się inne sektory, z tradycyjnymi grobami, a także specjalnie wyznaczone miejsca do pochówków muzułmańskich, gdzie groby zwrócone są w kierunku Mekki, a także do pochówków ortodoksyjnych. Z wielkim zainteresowaniem obejrzałam na jak różne sposoby urządzane są pogrzeby. Nie widzę wielu negatywnych stron (może tylko niemożność personalnego odwiedzania zmarłych bliskich) pochówku anonimowego, a mimo to, trudno mi w pierwszej chwili zrozumieć powody decyzji o takim właśnie pogrzebie. Ogormną rolę odgrywa tu na pewno polska kultura cmentarna - kult zmarłych, obchodzenie Wszystkich Świętych, częste odwiedziny na cmentarzach.
Jeszcze jedno mnie zaskoczyło. Cmentarz jest bardzo zadbany, czysty, przy każdym sektorze wyznaczone są miejsca na segregację odpadów, są studnie, a obok nich specjalne pałąki na koneweki. A każda konewka przypięta kłódką, taką rowerową. Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia:)
Do muru nie dotarliśmy w końcu, bo w pobliżu cmentarza odnaleźliśmy w lesie plac zabaw, gdzie dość długo zabawiliśmy. Mauerweg zostawiamy sobie na inną wycieczkę.

Kommentare

Beliebte Posts