Fillmy

Obejrzałam, jak na mnie, sporo filmów i króciuteńko chciałam je wspomnieć, bo wśród nich znalazło się kilka wartych zapamiętania.

Najpierw było lekko, łatwo i przyjemnie: czyli niemiecki hit "Kleinohrhasen". Oglądało się miło, ale nie jest to kino dla mnie. Płytka historia miłosna, przekolorwane, nostalgiczne zdjęcia, płytkie dialogi. Nie popisał się dla mnie pan Till Schweiger.

Kolejny film to zupełnie inna kategoria. Akcja toczy się w byłym Berlinie Wschodnim. Słynny dramaturg i pisarz podpada Stasi i jest obserwowany. Reżyser Florain Henckel von Donnersmarck ukazuje działanie całego aparatu, zakłamanie, obłudę, sposób prowadzenia przesłuchań, bezwartościowość życia ludzkiego. Świetny film!

Film tureckiego reżysera Fatiha Akina, uhonorowany Złotym Niedźwiedziem na Berlinale w 2004 roku. Akcja toczy się w Niemczech. Młoda Turczynka - Sibel - decyduje się na fikcyjne małżeństwo z Cahitem - straszym od niej alkoholikiem i narkomanem ale Turkiem, by spełnić oczekiwania rodziców. Jej marzenia i wyobrażenia życia są zupełnie odmienne - dopiero po ślubie może zacząć z niego w pełni korzystać. Oboje jednak zakochują się w sobie i gdy były kochanek Sibel zaczyna wyśmiewać Cahita, zabija go w afekcie. Film, który stawia wiele pytań, który kryje wiele tajmenic. Zakończenie daje dużo do myślenia. Bardzo dobry!

Komedia Wolfganga Beckera, której akcja rozpoczyna się w byłym NRD. Na krótko przed upadkiem muru matka głównego bohatera - Alexandra - dostaje zawału serca i zapada w śpiączkę. Po wybudzeniu NRD już nie istnieje. Matka była wielką patriotką więc by zaoszczędzić jej emocji, Alexander podtrzymuje iluzję i pozwala NRD dalej istnieć w ich małym mieszkaniu. Równocześnie przypadkiem trafia na ślad ojca, który rzekomo zostawił rodzinę, uciekając na Zachód. Świetna komedia, która przy okazji porusza pytania bardziej poważne. Dobrze się bawiłam.

Dror Zahavi sfilmował głośną autobiografię Marcela Reicha-Ranickiego. Film montumentalny, koncentrujący się na przeżyciach krytyka w czasie wojny, zupełnie ignorujący pierwsze lata po wojnie, by bezpośrednio przeskoczyć do momentu odwołania Reicha-ranickiego z jego posady w ambasadzie w Londynie. Ciekawe się oglądało ale nadmierna koncentracja na przeżyciach tylko wojennych nie zasługuje na tytuł "Moje życie".

Kommentare

Beliebte Posts