Pattaya dzień ostatni

Dzień ostatni spędziliśmy bardzo relaksowo, próbując nie poddać się depresji. Po południu, gdy upał nieco zelżał wybraliśmy się znów do centrum. Tym razem obejrzeliśmy słynną Walking street, przy której mieszczą się różnorakie miejsca uciech. Trzylatka zadała kilka kłopotliwych pytań na temat skąpo ubranych pań przed lokalami, ale jakoś wybrnęłam. Na koniec pozwoliliśmy sobie już na ostatni masaż na tym urlopie - ja nogi, a M głowa i plecy. M. wybył do innego pomieszczenia a ja zostałam z Trzylatką, której uroda zadziałała jak zawsze. Masażystki padały przed nią niemal na kolana, a gdy zaczęła prezentować swoją znajomość tajskiego były bliskie szoku;) Tym sposobem nasza Trzylatka dostała swój pierwszy w życiu tajski masaż i była przeszczęśliwa. Do hotelu dotarliśmy bardzo późno a tam musiałam upchać po walizkach nasze manatki - nie było to łatwe ale jakoś się udało. Żegnaj cudowna Tajlandio:(

Kommentare

Beliebte Posts